Każdy z nas pamięta, jak w domu pojawił się mały kudłaty cud, który na zawsze odmienił nasze życie. Dziś Asia podzieliła się z nami swoją historią, opowiadając o psie o imieniu Archie.
Zwierzę pojawiło się w rodzinie dziewczynki około trzech miesięcy temu. Właśnie czekała na swój autobus na przystanku autobusowym, kiedy miało miejsce to spotkanie. Bezdomny pies podszedł do Asi, stanął na tylnych łapach i złapał ją za szalik, odciągając dziewczynę na bok. Podążając za nim, odeszła od przystanku, nie rozumiejąc, czego chce od niej zwierzak. W tym czasie jej autobus odjechał i Asia musiała iść do domu pieszo.
Pies nie pozostawał w tyle, podążając za dziewczyną. To prawda, że już wtedy wypuścił z ust szalik.
Zwierzę odprowadziło dziewczynę do domu. Było jej szczerze żal kundelka, więc przyniosła mu jedzenie. Pies zjadł, a potem przytulił Asię długimi łapami, nie chcąc puścić. Jej serce zamarło i zdała sobie sprawę, że nie powinna zostawiać zwierzaka na zewnątrz.
Asia zabrała psa do domu i przedstawiła ją swoim kotom Fufie i Zarze oraz jamnikowi Basi. Widząc, że przybysz dobrze dogaduje się ze wszystkimi, zdała sobie sprawę, że zostawi go, by z nią zamieszkał. Tak w rodzinie pojawił się.
Pies z ulicy był bardzo mądry. Z przyjemnością i łatwością uczy się poleceń i bawi się z nową właścicielką.
Prawdopodobnie Archie nawet wtedy, na przystanku autobusowym, poczuł, że Jego Człowiek jest przed nim i postanowił działać! Dzięki przebiegłości psa i uprzejmości dziewczyny na ulicach miasta jest o jednego kundla mniej.
Główne zdjęcie: leafclover.land