Od prawie czterech lat jestem wdową. Mam dość skomplikowaną relację z teściową, ale staram się zachować dobre stosunki z babcią mojego syna. Wydaje mi się, że mogłoby nam się to udać, gdyby nie zachowanie teściowej w związku z moim powtórnym zamążpójściem.
Poznałam mojego pierwszego męża jeszcze w szkole. W wieku dwudziestu lat, po długim związku, postanowiliśmy się pobrać. Niestety nasze życie rodzinne nie trwało zbyt długo, gdyż mąż zmarł. Jednak mam syna, który zawsze przypomina mi o nim.
Teściowa zawsze pomagała mi opiekować się Michałem, za co jestem jej wdzięczna. Mimo że nasze relacje z teściową są trudne, ona uwielbia Michałka. Nie mogłam normalnie pracować mając małe dziecko, więc teściowa oczywiście mi pomagała.
Nawet kiedy Michał zaczął chodzić do przedszkola, teściowa co jakiś czas zabierała go do siebie i zajmowała się nim.
Przez kilka lat nie chciałam wchodzić w żadne relacje. Miałam dużo obowiązków domowych, dziecko, którym musiałam się zajmować oraz pracę. Generalnie nie było na to czasu. Zresztą każdy mój dzień wyglądał praktycznie tak samo.
Jednak wszystko się zmieniło. Zwolniłam się z poprzedniej pracy, a w nowej czekała na mnie miła niespodzianka. Poznałam Damiana. Było dla nas oczywiste, że coś jest między nami, ale nie chciałam się śpieszyć z rozwojem naszego związku, ponieważ dziecko znacznie komplikowało sytuację.
Damian nie miał nic przeciwko Michałka, wręcz przeciwnie, zaproponował, żebyśmy zamieszkali wszyscy razem. Porównując moje jednopokojowe mieszkanie, które wynajmowałam, a jego dwupokojowe, które należało do niego, ta druga opcja wydawała się lepsza. Nie odziedziczyłam niczego po rodzicach i nigdy nie chciałam mieszkać z teściową.
Oczywiście nie chciałam podejmować pochopnej decyzji i od razu się wprowadzać do Damiana, ale po przeanalizowaniu wszystkich „za” i „przeciw”, zdałam sobie sprawę, że zawsze mogę znowu wynająć mieszkanie.
Całe szczęście, że zarabiałam wystarczająco dużo. Przeprowadziliśmy się z Michałem do Damiana. Damian tak bardzo się starał, żeby wszystko nam się podobało, że nawet urządził pokój specjalnie dla Michałka. To było wzruszające.
Jednak najważniejszą rzeczą dla mnie było to, jak się czuje mój syn. Bez względu na to, czy byłabym szczęśliwa z Damianem, jeśli mój syn miałby cierpieć, od razu byśmy się wyprowadzili.
Na szczęście wszystko dobrze się układało. Bardzo podobało mi się to, że Damian szybko znalazł wspólny język z moim synem, dużo się razem bawili, chodzili na spacery, a nawet jeździliśmy razem na ryby.
Każde dziecko potrzebuje zarówno mamy, jak i taty, więc wcześniej nie mogłam zastąpić mu ojca. Uważam, że Damian będzie wspaniałym ojcem dla syna.
Wszystko układało się dobrze i w końcu Damian mi się oświadczył. Nic nie zapowiadało kłopotów, więc zaczęliśmy planować ślub. Jednak pewnego razu zadzwoniła do mnie moja była teściowa.
Dowiedziała się o moim mężczyźnie od Michała, co było dość oczywiste i spodziewane. Nie zamierzałam niczego ukrywać. Przez jakiś czas myślałam, że teściową to nie obchodzi, ale jednak się myliłam.
- Nie jestem zachwycona tym, że zamieszkaliście razem. To zbyt stresujące dla wnuka, gdyż to cudze mieszkanie.
- Nie ma co się martwić, Michał czuje się bardzo komfortowo i świetnie dogaduje się z Damianem. Wszystko jest w porządku.
- Gdy rozstaniesz się z Damianem, co będzie z dzieckiem? Michał będzie zmęczony ciągłymi zmianami.
- Dlaczego Pani tak mówi? Bierzemy z Damianem ślub!
Teściowa przez chwilę była oszołomiona, a potem zaczęła się złościć i powiedziała, jak mogłam coś takiego zrobić?
- Rozumiem, że śpisz z nim, ale jak możesz wyjść za niego? Przecież nie jesteś sama. Czy ty zdajesz sobie sprawę, jak to jest mieć ojczyma? Damian dogaduje się z Michałem tylko dlatego, że nie ma własnego dziecka, lecz kiedy się pojawi, Michał już przestanie być na pierwszym miejscu.
Oto co powiedziała teściowa. Przecież to jest niedopuszczalne. Tak, jestem w związku, ponieważ po śmierci męża minęło już sporo czasu. Jestem młoda i nie chcę być sama. Najbardziej okrutną częścią jej wypowiedzi jest to, że Michał już nie będzie dla mnie na pierwszym miejscu.
Chciałam powiedzieć co myślę, ale postanowiłam się nie kłócić z teściową. Przerwałam rozmowę.
Jeżeli nie będzie ingerować w nasze życie, to nie podejmę żadnych kroków, w przeciwnym razie, Bóg jeden raczy wiedzieć...
Główne zdjęcie: str