Matka zostawiła Michalinę pod opieką babci, gdy dziewczynka miała dziewięć lat. Michalina dopiero zaczynała dojrzewać i nagle została sama. Była zraniona i czuła się samotna. Babcia kochała Michalinę, ale bała się jej. Michalina do tej pory mieszkała w innym kraju i prawie nie znała swojej babci. Babcia była przyzwyczajona, że mieszka sama, nawet za mąż nie wyszła:
- Po co mi takie problemy i rozrzucone wszędzie skarpetki?
Nie było wtedy smartfonów, więc Michalina czytała książki, a wieczorami grała w bingo z babcią i jej przyjaciółmi. Słuchała opowieści: o miłości, o wojnie, o kobiecej mądrości. Po studiach Michalina wyszła za mąż za Romana. Miał już małą córeczkę z pierwszego małżeństwa. Jego była żona wyszła za mąż za kochanka, zaczęła życie od nowa, zostawiając córkę ojcu.
Wkrótce Michalina zaszła w ciążę. Urodziły się bliźniaki! Dzieci dają nam szczęście, jednak wiąże się z tym dużo wydatków. Roman ciężko pracował, a Michalina zajmowała się domem i dziećmi. W domu zawsze panował porządek i był ugotowany obiad. Ale Pani Klaudia, matka Romana, niezbyt lubiła skromnej Michaliny.
- Przynosisz wstyd swojemu mężowi! Dlaczego zakładasz stare dżinsy, kiedy idziesz z dziećmi na spacer? Spójrz na inne mamy w modnych dresach! Najwidoczniej twój mąż nie troszczy się o ciebie.
Teściowa mówiła to z uśmiechem, z poklepywaniem po plecach, po ramieniu. Michalina kupiła modny dres, mimo że niezbyt dobrze się w nim czuła.
- Dlaczego ciągle smażysz naleśniki? - mówiła teściowa. - Roman będzie miał wrażenie, że jesteś skąpa. Kup ciastka. Angelika zawsze kupowała ciastka.
Michalina ciągle była porównywana do byłej żony Romana. Niezbyt się interesowała jego przeszłością. Była żona nie pojawiała się w ich życiu, nie interesowała się nawet córką. Jednak było jej przykro, że teściowa nie chciała jej zaakceptować.
Michalina kupowała ciastka. Używała patyczków zapachowych, tak jak radziła jej teściowa. Okna myła raz w miesiącu, nawet zimą. Tak kazała jej Pani Klaudia. Przestała robić dżem z jagód. Teściowa uważała, że to oznaka ubóstwa. Latem cała rodzina zaczęła pakować się na wakacje, które chciały spędzić na wsi z babcią Michaliny. Roman z podekscytowaniem wybierał sobie gumową łódź. Marzył o wędkowaniu, nawet zaprosił ze sobą ojca.
- Na wieś? - Pani Klaudia była bardzo zdziwiona. - Zwariowałaś? Angelika zawsze wybierała nowy kierunek wakacyjny. Uwielbiali podróżować!
Wieczorem Michalina zapytała męża:
- Czy ty na pewno chcesz jechać do Lublina? Być może trzeba znaleźć hotel w innym kraju?
- Dlaczego? - Roman był zaskoczony. - Naprawdę chcę jechać do Lublina! Zresztą mój ojciec też chce, już kupił wędkę. A ty nie chcesz?
- Bardzo chcę! - powiedziała Michalina. - Dzieci również chcą jechać, ale twoja mama mówi...
Wtedy prawda wyszła na jaw. I o naleśnikach, i o dżinsach....
- Bałam się to powiedzieć - wyjaśniła Michalina.
- Ja również bałem się powiedzieć, że w tym dresie wyglądasz niezbyt dobrze, a od tego kremu mam zgagę - zaśmiał się Roman. - Kupmy mamie wycieczkę, a sami pojedźmy do Lublinu, co ty na to?
Przez wiele lat Michalina ukrywała swoje prawdziwe uczucia. Albo bała się tego, że zaczną się kłócić z mężem, albo chciała przypodobać się teściowej. Warto rozmawiać z bliskimi i ustalać priorytety! Przyjmij odpowiedzialność za swoją rodzinę.
Główne zdjęcie: youtube