Stało się to w Oziorsku w Rosji. Staruszka zobaczyła kociaka na ulicy i zlitowała się nad nim. Zabrała go ze sobą i się zaopiekowałą.
Kociak przerósł zwykłego kota, ale staruszka nie była zdziwiona, karmiła go domowym mlekiem, śmietaną, twarogiem.
Bardzo kochała swojego kota. Był dla niej zamiast wnuka.
Pewnego dnia chcieli obrabować dom tej starej kobiety. Złodzieje z łatwością wyłamali drzwi i weszli.
A kot w tym czasie spał w szafie na górnej półce, gdzie są kapelusze.
Jeden włamywacz został ugryziony przez kota w tętnicę szyjną i zmarł na miejscu. Drugi został okaleczony, tak że mężczyzna trafił na intensywną terapię. Trzeci miał szczęście - uciekł.
Policja, która przybyła na miejsce zdarzenia, była zszokowana tym, co się stało. Okazało się, że kot babci to dziki manul. A najciekawsze jest to, że te dzikie zwierzęta są uważane za nieoswojone.
W każdym razie pytanie pozostaje otwarte: w jaki sposób znalazł się tak blisko domów ludzi.
Generalnie manule nie są zwierzętami agresywnymi, ale chroniąc swój dom, mogą zaatakować kogoś, kto wkracza do ich domu.
Główne zdjęcie: kakao.im